- Dziś wielki
dzień – przypomniał młody chłopak o długich blond włosach, przez co zawsze
mylono go z dziewczyną. Sięgnął po czarną marynarkę, która wisiała na wieszaku
w szafie. W niej znajdywały się również białe koszule i spodnie, a na jej dnie
stały w równym rzędzie ułożone buty.
- W rzeczy samej
– w odpowiedzi usłyszał bezwzględny głos mężczyzny.
Iwao sięgnął po podawaną marynarkę i włożył
ją na śnieżnobiałą koszulę.
Nieprzytomne ciało, przywiązane za
nadgarstki do sufitu, wisiało na środku lochu. Głowa opierała się brodą o
mostek, a twarz zdobiły czerwone smugi jak i siniaki po mocnych uderzeniach.
Jeden z członków organizacji wziął w dłonie wiaderko z lodowatą wodą, i
chlusnął nią w omdlałego młodego mężczyznę.
Iwao zadrżał czując chłód na swoim ciele. Szarpnął
się kilka razy, próbując się uwolnić.
Trzęsące się ze strachu i od płaczu ciało, wrzucił do bagażnika
samochodu. Gdy go zamykał usłyszał krzyk Yoshiego, który biegł za nimi. Iwao
wpadł w amok, przez co nie słyszał go wcześniej. Zatrzymał rękę na drzwiach,
zwracając uwagę na chłopaka.
Yoshi bez słowa wtulił się w ciało mężczyzny, szlochając głośno. Bał się, to jasne. Wiedział jednak, że już nic mu nie grozi ze strony płatnego zabójcy.
Kochali się jakby miałby to być ich
ostatni raz. Iwao ustami i dłońmi zbadał każdy skrawek ciała młodszego. Nie
pominął penisa chłopaka, leżącego dumnie na podbrzuszu. Pieścił go tak długo,
aż poczuł ciepłe nasienia w ustach. Później zanurzył się w jego ciasnej
dziurce, i kochali do utraty sił. A młodszy brał wszystko, co mężczyzna mu
dawał. Płakał, gdy zabójca z mocnych i ostrych pchnięć, przechodził na
delikatnie i wolne tępo. To było spełnienie jego najskrytszych marzeń. Te
zbliżenie wymazało wszystkie poprzednie. Było… Idealne i doskonałe, tak jak
mężczyzna, którego kocha.
Yoshi chodził do szkoły, dbał o młodsze
rodzeństwo, sprzątał po rodzicach bałagan, jaki zostawili. W jego zachowaniu nic
się nie zmieniło. Zmieniły się jego oczy, z których znikły iskry radości, a
zastąpiła je pustka. Twarz wyglądała o klika lat starzej. Nie przypominała
nastolatka, a człowiek zmęczonego życiem.
Te zmiany zobaczyła nie tylko młodsza siostra, ale i Isamu. Chłopak
widział snucie brata po domu jakby był duchem.
Po upojnej nocy spędzonej z Jacksonem, jego odejście ze szkoły zepchał
na dno umysłu. Nie chciał, na razie, o tym myśleć. Póki, co jest z nim i woli
się nacieszyć jego obecnością niż udawać zranionego i go unikać. Miał jeszcze
na głowie Jonatana. I to przez niego bał się iść do szkoły. Bał się, że
rozpowiedział wszystkim, co czuje do nauczyciela, i wszyscy w ich małym
miasteczku będą wiedzieć, że jest gejem.